Nie tylko strzelają do zwierząt, ale także je dokarmiają, sadzą lasy, strzegą zwierzęta przed kłusownikami i buduja urządzenia łowieckie (paśniki, ambony). Myśliwi i leśnicy w całej Europie mają 3 listopada swoje święto - obchodzone jako dzień Św. Huberta. Mrągowskie Koło „Łoś” obchodziło je w sobotę 5 listopada - jest to jednocześnie oficjalne otwarcie sezonu zbiorowych polowań jesienno - zimowych. Na Warmii i Mazurach jest ponad 6 tysięcy myśliwych. Wszyscy w listopadzie wspominają świętego Huberta, który żył w VII wieku. Pochodził z rodziny szlacheckiej. Był zapalonym myśliwym. Na polowaniu objawił mu się biały jeleń z jaśniejącym krzyżem w porożu. Od tej pory Hubert stał się bogobojnym kaznodzieją. Myśliwi w całej Europie uważają go za swojego patrona. Mrągowscy myśliwi, zrzeszeni w Kole Łowieckim „Łoś” obchodzili ten dzień w sobotę 5 listopada. Rano wyruszyli z Placu Piłsudskiego na polowanie (czyli łowy hubertowskie) w łowisko Kozarek – Maradki – Grabowo.  Uroczysty pokot i biesiada myśliwska odbyly się w Maradzkim Chojniaku nad jeziorem Piłakno. W jadłospisie same myśliwskie smakołyki: pieczony dzik, bigos i potrawka z Lasu Torwill. Smakołyki na biesiadę przygotowałą Janina Karolczak z Ośrodka Wypoczynkowego w Maradkach. Wzięli w niej udział mysliwi, ich rodziny i przyjaciele oraz zaproszeni goście. Świeżo upieczony myśliwy Roman Olszewski z Miluk k. Sorkwit złożył uroczyste ślubowanie, a Mirosław Matejuk z Mrągowa otrzymał swój dziennik stażysty. Każdy bowiem, kto chce zostać myśliwym, musi odbyć w związku roczny staż, podczas którego bierze udział w  polowaniach lub pracach Koła. Po łowach hubertowskich zawsze jest wybierany Król Polowania. 

Katarzyna Enerlich

 

Święto hubertowskie, Hubertowiny lub Hubertus - w tym dniu odbywa się polowanie hubertowskie. Polowanie to bywa krótkie, tak aby wczesnym popołudniem, można było rozpocząć biesiadę myśliwską. Polowanie musi zakończyć się uroczystym pokotem z udziałem kniejówkarzy. Doświadczeni myśliwi mawiają, że jaki "Hubert", taki sezon. Nie organizujmy więc polowań w kiepskich łowiskach, tylko dla odbębnienia uroczystości. Biesiada bywa skromna - przy tradycyjnym ognisku lub wystawna. Jak wystawna zależy od inwencji organizatorów lub zasobności Koła. Czas trwania zwykle zależy od zdrowia jej uczestników. W trakcie biesiady jest bardzo dobra okazja do snucia opowieści myśliwskich, wymieniania poglądów, żartów. Nic nie stoi na przeszkodzie aby zorganizować konkursy, np. na najlepszą opowieść, żart myśliwski lub konkurs znajomości gwary i zagadnień łowieckich. Ponieważ Hubertowiny są świętem, należy zaprosić rodziny i gości - ludzi sprzyjających łowiectwu. W trakcie trwania imprez hubertowskich nie powinno być sporów i zwad. Tradycyjnie zawiesza się wszystkie żale i pretensje wzajemne myśliwych. Uroczysta oprawa imprez hubertowskich powinna dać światu świadectwo siły myśliwych, ich zaangażowania w środowisku, dbałości o przyrodę i kultywowania dobrych tradycji.

 

 Specjały kuchni myśliwskiej:

* Gulasz z dzika po mazursku

* Potrawka z zająca ze świeżymi grzybami

* Zrazy zawijane z sarny

* Bażant faszerowany

* więcej przepisów...

Kim był Święty Hubert?