Grzegorz Wons


Dziś dla wszystkich fanów Gwiezdnych Wojen mamy prawdziwą gratkę! Naszym Gościem jest Wielki Kanclerz Palpatine, Darth Sidious oraz droid C-3PO a w każdym razie ich głos.

Jego właściciel od wielu lat dostarcza nam niezapomnianych wrażeń na deskach teatrów warszawskich, w filmach, serialach i kabaretach. Szczególnie zaś w Kabarecie Olgi Lipińskiej! Ma na swoim koncie blisko 60 ról filmowych, 100 ról w dubbingu i setki teatralnych. Od kilku sezonów kojarzymy go z Więcławskim w Ranczu. Grzegorz Wons mimo tylu zajęć zawsze znajduje czas dla Mazur. W przerwie prób do nowego spektaklu w Teatrze Kamienica wyrecytował bez zająknienia:
 
- Mazury odkryłem już dość dawno. Mimo że pochodzę z innego pojezierza, mianowicie Brodnickiego, to bardzo przyzwyczaiłem się do mazurskiego krajobrazu, do widoku jeziora, otoczenia które się z tym łączy. Nie wyobrażam sobie zupełnie aby przynajmniej raz w sezonie nie być na Mazurach. Był taki moment w moim życiu kiedy udało mi się znaleźć nad pustym jeziorem gdzie nie było żadnych turystów. To było fantastyczne. Tam faktycznie można było oderwać się od wszystkiego. Niesamowita cisza i spokój. Jak to się mówi kolokwialnie - można było naładować akumulatory. Mazurskie lasy, woda, pejzaż. Kiedy tam przyjeżdżam to koniec! Zakochałem się w Mazurach na śmierć i muszę przynajmniej raz w roku tam pojechać.
 


Maciej Damięcki


Aktorstwo ma we krwi. Pochodzi ze znanej aktorskiej rodziny. Matka, ojciec, brat bliźniak, syn również uprawiali i uprawiają ten zawód.

Od najmłodszych lat grał w filmach, bo już jako dziecko w „Tajemnicy dzikiego szybu”, „Szatan z siódmej klasy”, „Banda”, „Bokser”, „Stawka większa niż życie” (gdzie zagrał podwójną rolę), „Rzeczpospolita babska”, „Chłopi” i wiele innych. Dziś znamy go z „Plebani”, „M jak miłość” czy „Bulionerów”.

Zapalony wędkarz, Maciej Damięcki, bezpośrednio po zejściu z łodzi, udzielił dla nas wywiadu:

- Ja z Mazurami jestem związany już od czasów studenckich. Właściwie dopiero dostałem się do Szkoły Teatralnej. Z chłopakami żeśmy na cyplu mieszkali. Namioty i wspaniałe życie ale to się nie nadaje do takich wywiadów bo bym w więzieniu siedział (śmiech). Mazury kojarzą mi się z rybami, z cudowną przyrodą. Jak się tutaj jedzie tymi bocznymi drogami to zwariować można że takie piękne miejsca są jeszcze na świecie. Cudownie że one takie są, wiem że ludzie pomstują na to ale to jest tak dzikie i niezrobione że aż fantastyczne. Wie Pan, jedni mają interes w tym, inni mają interes w drugim. Dla mnie mieszczucha, warszawiaka to jest cudowne że są takie dzikie miejsca, natomiast dla miejscowych to jest pewnie straszne. Ja mówię ze swojego punktu widzenia. Mnie się podoba. Mimo tego że dziś 7 godzin siedzenia na łodzi i żadnej ryby (śmiech).


Magda Malicka – DZIUN



Od szesnastego roku życia pracowała jako modelka. Mieszkała w Mediolanie, Tokyo, Paryżu, Atenach, Hamburgu. Pojawiała sie na okładkach magazynów całego świata, od greckiego Vogue po hiszpańskie Elle. Jedna z najlepszych polskich modelek od 2004 roku to niespokojny duch muzyczny z pogranicza popu, reggae, alternatywy.

Katarzyna Nosowska powiedziała o niej: „Znam Magdę od dziecka. Dosłownie. Obserwowałam jak z pięknej nastolatki wyrasta na przepiękną kobietę. Byłam świadkiem jak kiełkuje w niej pasja, jak zaczyna formułować coraz śmielsze marzenia. Teraz przyglądam się jak jedno z nich odważnie realizuje. Jest jedną z najbardziej zdeterminowanych osób jakie znam. Ściskam kciuki. Mocno." Dziś po wielu muzycznych przygodach stoi przed premierą swojej pierwszej solowej płyty która ukaże się 25 października. W gorączce przygotowań Magda Malicka – DZIUN śpiewająco wyrecytowała:

- Dlaczego lubię Mazury? Tam każda pora roku zachwyca. Piękne, malownicze krajobrazy, możliwość delektowania się smakiem złowionej ryby, w dodatku pierwsze kolory nowej miłości nieodłącznie kojarzyć mi się będą z zielenią mazurskich lasów. Peace. Dobrze jest.


Andrzej Turski


Redaktor naczelny Redakcji Młodzieżowej Polskiego Radia, redaktor naczelny Programu III PR, dyrektor-redaktor naczelny Programu I PR, współautor audycji radiowych Radiokurier, Sygnały dnia, W samo południe, Życie na gorąco. Dyrektor i redaktor naczelny TVP1. Wspólnie z Józefem Węgrzynem inicjator Teleexpresu.

Prowadzący program publicystyczny 7 dni świat. Laureat Super Wiktora i Wiktora w kategorii dziennikarz roku. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polki i Złotym Krzyżem Zasługi. Mistrz Mowy Polskiej. „Pan Panorama” czyli Andrzej Turski przyznaje się że kocha – Mazury:

- Mazury to jest w moim życiu ostatnie piętnaście lat. Nie wyobrażam sobie innego sposobu odpoczywania niż wyjazd na ryby do mojego ulubionego pensjonatu którego nazwy nie zdradzę, w miejsce którego też nie zdradzę. Tylko tam mogę odpocząć. Tylko na łodzi, tylko łowiąc ryby. Zawsze je wypuszczając bo nie chodzi w tym wszystkim o ryby i wiem dobrze że nie jestem sam. W każdą niedzielę, od wczesnej wiosny do późnej jesieni, ta główna szosa mazurska, przez Kolno, Pisz, Orzysz, jest kompletnie zatłoczona. To znaczy że aż tylu ludzi tak kocha te Mazury. W każdy weekend narażając się na jazdę w potwornym ścisku, narażając się na ogromny dyskomfort. Jednak nic im nie zastąpi tego łyku Mazurskiego powietrza.

Elżbieta Jędrzejewska



Po raz pierwszy pojawiła się w 1937 roku w filmie Don Donald, jej imię pierwszy raz wymienione zostało w roku 1940. Od samego początku była narzeczoną Kaczora Donalda, w późniejszym okresie, po wprowadzeniu, w 1948, postaci Gogusia Kwabotyna, stała się również obiektem rywalizacji obu bohaterów. Od lat, w Polsce, Kaczka Daisy mówi głosem naszego dzisiejszego gościa, kobiety która mimo wielu ról do dziś ma problem w supermarketach.

Wszyscy uśmiechają się na jej widok wierząc, że to Edyta Kamińska, bohaterka ich ulubionego serialu. Po prostu „Samo życie”! O życiu na Mazurach opowiada Elżbieta Jędrzejewska:

- Ile razy pomyślę Mazury...zawsze przed oczami staje mi obraz PGR-u w maleńkiej miejscowości Szwałk niedaleko Olecka. Spędzałam tam każde lato, siedem razy z rzędu. Rodzice dwoili się i troili, żeby mi urozmaicać wakacje ...a ja z uporem maniaka jeździłam tylko w to miejsce...Pamiętam te czasy, jakby to było wczoraj....Jezioro, piękne lasy, gdzie zbieraliśmy jagody, poziomki..I grzyby pełnymi garściami. Czas spędzony w Szwałku to czas absolutnej beztroski i niczym nie zmąconego spokoju...Pierwszych miłości i kolonijnych przyjaźni. Najbliższy sklepik znajdował się 5 kilometrów od naszej miejscowości....Chodziliśmy tam po słodycze.

Pamiętam urokliwy domek w środku lasu, nad jeziorem ...Zawsze zastanawiałam się, kto tam mieszka? Nigdy nikogo tam nie udało mi się spotkać... W moich marzeniach byłam mieszkańcem tego domeczku i kiedy któregoś lata zobaczyłam, że domek spłonął, czułam się tak jakby spłonął mój własny dom...

Czasami zabierano nas na wycieczki autokarem , gdzieś dalej...Wilczy Szaniec, Giżycko... To były przeżycia, których nie zapomina się chyba nigdy... Kiedy zamykam oczy, widzę całą topografię naszej miejscowości... I myślę czasami ze powinnam tam wrócić, choć na moment...

Marcin Dorociński



„Idealny facet dla mojej dziewczyny”! Chodzący „Pitbull”, mający „Lęk wysokości”. Uprawia „Miłość na wybiegu” i bez „Wstydu” mówi o „Francuskim numerze” a mimo to „Boisko bezdomnych” jest dla Niego „Ogrodem Luizy”.

Człowiek o dwóch twarzach. Znamy już jego „Rewers”. Jego awers od lat podbija serca płci pięknej od morza po Tatry. Jak się okazuje na Mazurach również! Ostatnio spędził tam wiele dni zdjęciowych na planie „Róży”.

W zaciszu warszawskiej kawiarenki Marcin Dobrociński wyznał specjalnie dla nas:

- Muszę wyznać to szczerze! Mazury poznałem będąc młodym harcerzem i zakochałem się w Nich po pagony!!!


Małgorzata Lewińska



Dziś gościmy Małgorzatę Foremniak, Edytę Górniak, Ewę Kopacz i Małgorzatę Lewińską! Ta ostatnia z wielkim powodzeniem etatowo parodiuje pozostałe panie w „Szymon Majewski Show”. Choć grała w wielu filmach i serialach to jednak jako Patrycja Cwał-Wiśniewska w „Lokatorach” i „Sąsiadach” jest na stałe wpisana w pamięć telewidzów.

Dziś, w przerwie prowadzonego przez siebie cyklicznego programu w jednej ze stacji telewizyjnych, z nieukrywaną radością poparła Mazury, mówiąc:

- Znam Mazury z czasów młodości, kiedy jeździłam na żagle z przyjaciółmi. Żeglowałam wówczas po mazurskich jeziorach przez parę tygodni. Przepływałam przez kanały, kąpiąc się z jeziorze, myjąc się w jeziorze, pijąc wodę z jeziora, śpiąc na łódce, jedząc na łódce. Jeździłam też z mamą w bardzo dzikie miejsca, gdzieś w okolicach Węgorzewa, pod namiot, gdzie liznęłam windsurfingu i nart wodnych.

W ‘92 roku okazało się że na Mazurach, a właściwie chyba na Warmii, są takie miejsca które wcześniej były dostępne tylko dla naszych polityków, jeszcze z czasów PRL-u i zostały otwarte dla komercyjnych gości. Mówię o Łańsku w okolicach Olsztynka. Miałam wówczas ogromny zaszczyt i przyjemność poznać mojego „najbliższego sąsiada” którym był pan Jacek Kuroń. Ostatnie lata to rejsy z mężem i dziećmi a w tym roku zostałam zaproszona na zawody survivalowe aktorek do Mierek. W gronie koleżanek po fachu kompletnie się zresetowałam. Mazury są piękne, na szczęście w wielu miejscach wciąż jeszcze dzikie i warto by wygrały w tym konkursie. Życzę im tego jako stały bywalec i miłośnik ich piękna!


Anita Włodarczyk



Wiele lat ciężkiej pracy i wyrzeczeń. W dorobku - 8 medali w tym 5 złotych. Mistrzostwo Świata! Rekord Świata! Anita Włodarczyk, wiecznie uśmiechnięta i pełna optymizmu sportsmenka, oczekując na swoją kolejną kolejkę rzutów, na płycie stadionu Orzeł, podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej, powiedziała:

- Mazury?! Niestety nie wiem jak wyglądają bo nigdy nie byłam. Mam kłamać? Wiele dobrego słyszałam i tylko jak znajdę wolną chwilę, wybiorę się. Może ktoś mnie zaprosi (śmiech).

Dziś życzę Mazurom zwycięstwa! Jako sportowiec znam jego smak ale też wiem ile należy włożyć wysiłku w walkę o laury. Dlatego trzymam kciuki i zaraz wysyłam swój głos. I do zobaczenia na Mazurach!

Michał Listkiewicz



Syn Olgi Koszutskiej – aktorki i reżysera warszawskiego Teatru Polskiego oraz Zygmunta Listkiewicza – aktora filmowego. Dziennikarz, sędzia i działacz sportowy. Sędziował na Mistrzostwach Europy, Igrzyskach Olimpijskich i Mistrzostwach Świata. Był Prezesem PZPN.

Obecnie z ramienia UEFA nadzoruje przygotowania do EURO 2012TM. Tuż po minięciu linii mety OnkoBiegu, specjalnie dla nas, Michał Listkiewicz powiedział:

- Między meczami na EURO jest 3-4-5 dni. Będą tacy którzy przyjadą na mecz, wyjadą i wrócą ale duża część zostanie no i coś muszą ze sobą zrobić. Duża część będzie chciała pewnie zwiedzać. Mazury już kilka lat temu zostały przez nas rekomendowane UEF’ie  obok okolic Krakowa czyli wiadomo - Wieliczka , Oświęcim , Zakopane. Wstępnie to było planowane tak że dla ludzi którzy będą przebywać w Warszawie czy w Gdańsku podążając za swoimi drużynami, żeby Mazury były dla nich takim naturalnym miejscem zwiedzania, odpoczynku. To się wszystko świetnie zbiega, ta akcja Mazury Cud Natury i ich udział w finale ze zbliżającym się EURO 2012TM. W światowych mediach dużo się mówi i pokazuje się w telewizjach no więc ludzie, którzy planują sobie wyjazd na EURO, już jakby to łączą.

A jeśli chodzi o osobiste wspomnienia to wiadomo, dla każdego kto lubi naturę,  przyrodę ciszę, spokój a ja do takich ludzi należę, im ciszej, im bliżej łona natury tym mi się lepiej odpoczywa. Dlatego Mazury to jedno z moich ulubionych miejsc. Ja nie jeżdżę w sezonie bo jest trochę tłoczno, zresztą Mazury najpiękniejsze moim zdaniem są wiosną i jesienią. Na Mazurach byłem dziesiątki razy, od dzieciństwa, bo rodzice zabierali mnie tam na wakacje, na różne spływy. To rzeczywiście unikalne miejsce w Europie, a jeszcze jak ktoś ma trochę czasu i połączy to, z Suwalszczyzną i z Puszczą Białowieską, to takiego zestawu, czyli jeziora, górki i jedyna już dzisiaj dziewicza puszcza w Europie. Jak taką dawkę wrażeń ktoś dostanie to będzie na cale życie pamiętał. Czerwiec to nie jest jeszcze na szczęście okres w pełni urlopowy więc nasze Mazury będą w pełni do dyspozycji ludzi którzy przyjadą na EURO. Życzę Mazurom i naszej drużynie zwycięstwa.


Katarzyna Żak



Wychowała całą gromadkę dzieci na porządnych obywateli. Robi najlepsze pierogi w całej okolicy. Angażuje się w sprawy wsi. Zna języki. Komu jak komu ale Solejukowej trzeba wierzyć ! w takim razie nie ma podstaw nie wierzyć w słowa wypowiedziane pod adresem Mazur przez wspaniałą aktorkę, odtwórczynię postaci Solejukowej w „Ranczu”, Katarzynę Żak.

Tuż przed przezabawnym spektaklem „Dziwna para” w którym gra u boku swojego męża Cezarego, powiedziała w kulisie:

- Wiele miejsc w Europie widziałam jednak na Mazury zawsze wracam tak samo podekscytowana, podniecona. Za każdym razem znajduje tam coś nowego. Chyba nie ma piękniejszego miejsca na świecie. Myślę że warto aby każdy z Was, jeśli jeszcze tam nie był, koniecznie pojechał. Zobaczycie! Zostawicie tam swoje serce!


Źródło:
http://wrota.warmia.mazury.pl