Zgon (Sgonn, od1938 r.Hirschen)

Wieś w gminie Piecki położona nad jeziorem Mokrym (Mucker See), przy drodze krajowej 58, w odległości 16 km od Piecek i 29 od Mrągowa. Miejscowość powstała w roku 1708 na czterech włókach nowizn szkatułowych. Lokatorami byli: Marcin Sokół i Jakub Rudnik z Faryn. W roku 1785 było tutaj 10 dymów, w 1815 - 8 dymów i 45 mieszkańców, w 1838 roku wieś liczyła 16 dymów i 111 mieszkańców, w 1939 - 371 osób. Szkoła w Zgonie powstała w 1824 roku. W roku 1935 uczęszczało do niej 91 dzieci nauczanych przez 2 nauczycieli. Obecnie wieś liczy 138 mieszkańców. Nazwa miejscowości pochodzi prawdopodobnie stąd, że w czasie polowań zaganiano do tego miejsca zwierzęta łowne.


Zgon leży w granicach Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Około 1,5 km od wsi nad Jeziorem Mokrym w rezerwacie „Królewska Sosna” rośnie „Dąb nad Mukrem” im. Karola Małłka, którego wiek szacuje się w przybliżeniu na 420 lat. W niedalekiej odległości od dębu znajduje się kolejny pomnik przyrody „Królewska Sosna” - młodsza o 100 lat, lecz już martwa.  Z centralnej części Zgonu usytuowanej na południowym krańcu jeziora Mokrego rozpościera się szeroki widok na jezioro i rozłożoną nad nim w kształcie podkowy wioskę. Mokre jest największym jeziorem Pojezierza Mrągowskiego, posiada 5 wysp i zróżnicowaną linię brzegową, przebiega przez nie szlak kajakowy rzeki Krutyni. Powierzchnia jeziora wynosi  841,0 ha a maksymalna głębokość 51,0m.

Walory przyrodnicze, klimatyczne, estetyczne, ludzka praca... sprawiły, że z biegiem czasu Zgon stał się miejscowością atrakcyjną nie tylko dla turystów, lecz także dla szukających natchnienia twórców. Przez wiele lat mieszkał tu i pracował pisarz Igor Newerly. W Zgonie powstały jego powieści: „Wzgórze Błękitnego Snu”, „Zostało z uczty bogów” i „Leśne morze”. Dom, w którym mieszkał stoi, szkoda, że nie ma na nim informacji o słynnym mieszkańcu. W Zgonie w starej chacie mazurskiej żył i tworzył rzeźbiarz Adam Szubski. Prace Szubskiego zdobią galerie w kraju i zagranicą były wystawiane m.in. w Szwecji, Japonii, Francji, USA... Niektóre z prac zmarłego przed kilkoma laty artysty - postacie ludzkie w różnych sytuacjach i pozach - stojące przed domem, w którym mieszkał oglądać można z ulicy. W 2003 roku Adam Szubski wraz z żoną Anną założył Stowarzyszenie Kulturalne „Nasz Zgon” aktywizujące mieszkańców wsi.

Warto też wiedzieć o tym, że w Zgonie urodził się Max Pruss (1891 - 1960)dowódca największego sterowca świata „Hindenburg”, który spłonął 6.05.1937 roku. na lotnisku Lakehurst w stanie New Jersey w USA. Katastrofa nastąpiła w czasie cumowania sterowca po trzydniowej podróży nad Atlantykiem. Zginęło wówczas 13 pasażerów i 21 członków załogi. Max Pruss ciężko poparzony trafił do szpitala, gdzie otrzymał ostatnie namaszczenie. Pruss przeżył, lecz twarz jego pozostała zniekształcona przez resztę życia.. Tym, który wyniósł kapitana z wraku „Hindenburga” był radiooperator Willi Źdźbło. Nazwisko Źdźbło brzmi swojsko i... kto wie być może to był Mazur?.. krajan Prussa?


Sołtysem w Zgonie jest Andrzej Polita z zawodu elektronik urodzony w 1954 roku w Dobrym Mieście, ojciec 2 córek i dziadek 2 wnuków. Mieszkaniec Zgonu od 1957 roku.
– W czasie gdyśmy tu przyjechali – mówi Pan Andrzej – mieszkańcami wsi byli ludzie różnych narodowości i wyznań, lecz w większości Mazurzy. W szkole podstawowej, do której chodziłem byłem jedynym Polakiem w klasie, pomimo różnic religijnych i narodowościowych bawiliśmy się razem i zawieraliśmy przyjaźnie. Obecnie w Zgonie mieszkają tylko 3 rodziny potomków dawnych Mazurów, większość wyjechała do Niemiec.
 

Mieszkańcy Zgonu żyją skromnie. Rolników u nas praktycznie nie ma, młodzież wyjeżdża. Jest w Zgonie brygada rybacka Zakładu Rybackiego w Mrągowie zatrudniająca 4 pracowników. Stanica Wodna PTTK zatrudniająca w okresie letnim około 10 osób. Zajazdy: „Kos”, „Diana” i  „Mazur”. Są dwa pola namiotowe czynne w okresie letnim i jedno gospodarstwo agroturystyczne prowadzone przez Antoniego Pardę.W 1962 roku doprowadzono do wszystkich gospodarstw w Zgonie prąd. Mamy wodociąg i kanalizację. Młodzież uczęszcza do Szkoły Podstawowej w Starych Kiełbonkach i do Gimnazjum w Pieckach. Mamy też zmartwienia. Jest u nas „Bar Pod Gruszą”, którego właścicielem jest GS w Pieckach. Obiekt chyli się ku ruinie i szpeci wieś. Na jeziorze znajduje się zdewastowany wrak statku będący własnością poprzedniego dzierżawcy „Baru pod gruszą”, który również psuje wizerunek wsi. Moim zdaniem sprawą tą zająć się powinien Zakład Rybacki w Mrągowie, który dzierżawi jezioro. Jednak największą naszą zmorą jest ruch samochodów ciężarowych. W sezonie turystycznym przejeżdżające przez wieś TIRY stwarzają zagrożenie życia mieszkańców i turystów, których jest u nas w tym okresie 2 – 3 tys. Aby poprawić istniejącą sytuację należy przebudować drogę włącznie z budową chodników dla pieszych. Otworzyć drogę powiatową Piecki – Ruciane Nida dla samochodów ciężarowych o ciężarze rzeczywistym do 15 T a nie ‘dopuszczalnym’ jak jest obecnie. Uważam, że otwarcie drogi przyniesie korzyść kierowcom jadącym pusto - bo skrócą sobie drogę, nam - bo zmniejszy się ruch na drodze i środowisku typowo turystycznej miejscowości Zgon - bo otrzyma mniej spalin, możliwość spokojnych spacerów po wsi i bezpieczniejszej jazdy rowerem na drodze. Chcę powiedzieć, że jestem zadowolony ze współpracy z Panią wójt Agnieszką, Kurczewską, dlatego że jeżeli coś obieca dotrzymuje słowa. Jest osobą kontaktową i ludzką, robi wszystko, aby życie w Zgonie było miłe i przyjemne. W ogóle to ostatnio mamy szczęście do dobrych włodarzy. Z Panią wójt Marią Jarczewską także bardzo dobrze układała się współpraca – zakończył sołtys.

Jedyny w Zgonie sklep spożywczo-przemysłowy „u Małgosi” znajduje się w centralnej części wioski nieopodal jeziora, w ładnie odrestaurowanym budynku. Wnętrze sklepu schludne, wyposażone w niezbędne sprzęty z rozmaitością towarów prezentuje się imponująco. Właścicielką sklepu jest Małgorzata Stankiewicz, osoba kulturalna o miłej powierzchowności, i – jak zdążyłem zauważyć – życzliwa. Pani Małgorzata jest mieszkanką Zgonu od roku 2000, sklep prowadzi od 1996. – Obecnie w sklepie wielkiego ruchu nie ma – mówi p. Małgorzata – trzeba poczekać do lata, wtedy ruch powinien się zwiększyć. Paweł Gregorczyk właściciel zajazdu „Kos” jest mieszkańcem Zgonu od 2004 roku, przedtem mieszkał w Warszawie. Na Mazury przywiodła go – jak mówi – myśl o spokoju. Ładnie zagospodarowany i stylowo urządzony zajazd „Kos” mieści się w Zgonie w budynku po byłej szkole. Joanna i Paweł Gregorczykowie są trzecimi właścicielami tej posesji. – Największym  naszym problemem jest ruch na drodze – mówi Pan Paweł. Przez Zgon - turystyczną perełkę Mazur, przejeżdża mnóstwo ciężkich pojazdów samochodowych. Trzeba nam i turystom ulżyć kierując pojazdy transportu towarowego na drogę Piecki – Ruciane – Nida. Tak było przed laty. Czy pan wie, dlaczego w Zgonie nie ma wypadków?
– Dlaczego?
– Bo to już ZGON.
Andrzej Badurek