W nich podejmowano najważniejsze decyzje dotyczące przebiegu II wojny światowej, ale też toczyło się "normalne" życie. Na tyle normalne, na ile mogło być podczas wojny. Chociaż generał Alfred Jodl określił życie w Wilczym Szańcu jako "coś pośredniego między życiem w klasztorze i obozie koncentracyjnym". Mowa o kwaterach wojskowych. Poznajcie obiekty te znane i mniej znane na terenie Mazur.

Pan Wolf i jego Wilczy Szaniec

Najbardziej znaną kwaterą niemiecką w naszym regionie jest  Wilczy Szaniec. Położony jest w lesie gierłoskim, na wschód od leżącej na skraju lasu wsi Gierłoż i 8 km na wschód od Kętrzyna.

Wilczy Szaniec (Wolfschanze) powstał w latach 1940-1944 i był kwaterą Hitlera. Wzniesiono 80 budowli, w tym 50 bunkrów. Nazwa kwatery wiąże się z pseudonimem Hitlera, który w okresie monachijskiej konspiracji, przedstawiał się jako "Pan Wolf". Kwatera główna fuhrera nie miała swojej stałej siedziby. Dla bezpieczeństwa Hitlera była stale zmieniana, ale właśnie ta w Gierłoży była nią przez najdłuższy czas (Hitler przybył do Wilczego Szańca 24 czerwca 1941 i przebywał w nim z przerwami do 20 listopada 1944).

W skład dowództwa kwatery głównej wchodzili najważniejsi wojskowi i politycy: szef Naczelnego Dowództwa Sił zbrojnych Wilhelm Keitel, szef Sztabu Dowodzenia Wehrmachtu Alfred Jodl, kierownik kancelarii NSDAP Martin Bormann. Oprócz wojskowych mieszkali tam również fryzjerzy, kucharze, stenografowie, sekretarki... To właśnie wspomnienia cywilnych osób mających kontakt z Hitlerem pokazują mało znane oblicze Hitlera. Polecamy Wam przeczytać książki Jerzego Szynkowskiego.

20 lipca 1944 Claus von Stauffenberg i Werner von Haeften dokonali W Wilczym Szańcu nieudanego zamachu na życie Hitlera. Już 3 godziny po zamachu Hitler witał na miejscowym dworcu kolejowym Mussoliniego.

W nocy z 24 na 25 stycznia 1945 r. wysadzono obiekty Wilczego Szańca.

Po wojnie rozpoczęły się prace rozminowujące. Podczas karkołomnego zadania zdarzały się śmiertelne wypadki, a ostateczne rozminowanie zakończono w 1955 r. Ruch turystyczny rozpoczął się w 1959 r.

Traudl Junge o pobycie w Wilczym Szańcu

Traudl Junge była najmłodszą sekterarką Hitlera, która rozpoczęła pracę w Wilczym Szańcu w grudniu 1942 r. W styczniu 1943 r. Hitler oficjalnie zapytał ja, czy chciałaby zostać jego sekretarką.

"Nie mogłam odrzucić tak atrakcyjnej propozycji: miałam 22 lata, o polityce nie miałam żadnego pojęcia, poczułam się wyjątkowo podekscytowana i zaszczycona taką ofertą, wyraziłam więc natychmiast zgodę. Ta pierwsza rozmowa nie skończyła się jednak szybko. Wyczułam, że fuhrer chciał mi coś ważnego powiedzieć i nie bardzo wiedział, jak to ma uczynić. w końcu wyjaśnił mi, lekko i bezradnie się uśmiechając, iż jestem jeszcze bardzo
młoda, a tu jest przecież tak dużo żołnierzy, których pociąg do płci pięknej, w sytuacji kiedy są oddaleni od swoich bliskich szczególnie się wzmacnia. Dlatego należałoby zachować wobec nich szczególną czujność i dystans, a gdybym miała kłopoty, i ktoś z nich próbowałby mnie molestować, to - niezależnie od tego kim byłaby ta osoba - powinnam go natychmiast o tym powiadomić. Muszę powiedzieć, że byłam tym bardzo mile zaskoczona. Przed przyjściem do niego pomyślałam, że zapyta mnie o moim nastawieniu do ruchu narodowosocjalistycznego, przynależności do NSDAP lub też będę musiała złożyć przysięgę dotrzymania tajemnicy państwowej. Sprawił sympatyczną niespodziankę tym, że miał czas zatroszczyć się o moje prywatne sprawy.

Od tej chwili, poza kilkoma tygodniami urlopu, widywałam Hitlera prawie codziennie: przebywałam i pracowałam w jego najbliższym sąsiedztwie, rozmawiałam z nim, wspólnie spożywałam posiłki, uczwestniczyłam w jego słynnych herbatkach.

Minęło trochę czasu, zanim przywyczaiłam się do obcego mi środowiska i niecodziennych obowiązków. Nie było tu stałych godzin pracy, nerwowości, biurokratycznej krzątaniny. Piękna mazurska przyroda, lasy i jeziora przynosiły odprężenie, dawały świetny relaks. Myślę, że nikt z nas nie tęsknił do wielkomiejskiej atmosfery. Hitler nie był jednak zbyt mocno zachwycony lokalizacją nowej kwatery; latem było duszno, powietrze było wilgotne, a na domiar tego mocno dawały się we znaki komary. (...) Zimą tutejszy krajobraz był szczególnie uroczy. Nie zapomnę ośnieżonych drzew, błękitnego nieba, rozległych mazurskich przestrzeni i uroczych jezior. (...) Nie docierały do mnie informacje o tym, co się działo na frontach i jakie było prawdziwe oblicze wojny
."  Jerzy Szynkowski "Wilczy Szaniec"

Turystyka kwitnie

Kwaterę Hitlera można zwiedzać przez cały rok od godz. 8:00 do zmroku. Turyści skorzystają z restauracji, hotelu, postrzelają z replik niemieckiej broni. Dostępni są przewodnicy, również obcojęzyczni. Zachęcamy do skorzystania z ich oferty, ponieważ samo zwiedzanie Wilczego Szańca bez fascynującej opowieści o jego historii jest dużo mniej atrakcyjne.

Bunkier w stodole

W powiecie kętrzyńskim oprócz Wilczego Szańca znajduje sie jeszcze jeden obiekt godny uwagi - bunkier w  Martianach. w jego wnętrzu zachowały się wszystkie oryginalne niemieckie napisy dotyczące obsługi i bezpieczeństwa pobytu w schronie. Pozostałości po podwieszanych łóżkach dla obsługi, otwory strzelnicze karabinów maszynowych.

Zbudowany był w 1939 r. i jako jeden z wielu stanowił zabezpieczenie kwatery Hitlera.

Do lat 60-tych. bunkier obudowany był drewnianą stodołą, która go maskowała.

Jeden z 227


Bunkier w Martianach należał do Giżyckiego Rejonu Umocnionego składającego się z 227 schronów bojowych, a jego długość wynosiła ok. 110 km. Cel fortyfikacji był jasny - zabezpieczenie od strony wschodniej, od Związku Radzieckiego. Mimo, że Giżycki Rejon Umocniony był najlepiej uzbrojonym i przygotowanym do obrony rejonem, nie spełnil oczekiwań Hitlera, ponieważ Rosjanie zaatakowali tak, że okrążyli Prusy Wschodnie.

Własność prywatna

Do schronu można dojść przez prywatną posiadłość (obecnie pokoje gościnne - tel. 505 141 171). Właściciel posesji udostępnia przejście, wjazd na podwórze i oświetlił wnętrze schronu.

Hans Lammers i jego Wendula

W lesie kilka kilometrów od wsi  Radzieje  w powiecie węgorzewskim znajduje się kwatera polowa Hansa Lammersa, szefa Kancelarii III Rzeszy. Lammers jako doświadczony prawnik był autorem aktów prawnych zezwalających na stosowanie terroru wobec podbitych narodów.

Wendula użytkowana była w latach 1941-1944. Na jej terenie znajdują się 2 schrony (jeden wysadzony przez wycofujących się Niemców) i kilka obiektów drewnianych i murowanych, jak baraki, hydranty, studzienki... Na terenie kwatery znajdowała się bocznica kolejowa. Lokalizacja przy liniach kolejowych była ważnym elementem wojskowych kwater niemieckich.

Obecnie kwaterę może zobaczyć każdy, kto ma na to ochotę.

Potężna Anna

Dzięki temu miejscu przeniesiesz się w czasie do centrum dowodzenia III Rzeszy. Drobiazgowe odtworzenie wnętrza schronu gwarantuje wyjątkowe wrażenia. Do tego replika Bursztynowej Komnaty i... zwiedzanie U Boota! Torpedownia, sterowania, peryskop, maszynownia udostepnione są dla turystów! To nie byle jaka atrakcja. Po zwiedzeniu bunkra nr 28 podziemnym tunelem udasz się do kolejnego bunkra na spotkanie z Hitlerem!

Ten kompleks bunkrów niemieckich z czasów II wojny światowej -
dawna kwatera główna Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych (OKH) pod kryptonimem "Anna", znajduje się w  Mamerkach  w powiecie węgorzewskim.

Annę zbudowano w latach 1940-1944 dla potrzeb dowództwa wojsk w formie 250 obiektów w tym 30 schronów, które zachowały się do naszych czasów.

Przez to miejsce przechodziły najważniejsze rozkazy dla wojsk Wehrmachtu. To tu spiskowano przeciw Hitlerowi, kiedy Niemcy zaczęły przegrywać wojnę. To z tego miejsca wysłany został rozkaz o stłumieniu Powstania Warszawskiego.

Turyści mile widziani

Cały obiekt jest bezpieczny i udostępniony do zwiedzania, trasy turystyczne są wygodne i dostosowane do turystów we wszystkich grupach wiekowych.

Czarny Szaniec Heinricha Himmlera

Zbrodniarz wojenny, jeden z głównych przywódców hitlerowskich Niemiec, szef SS, Gestapo, niemieckiej policji, minister spraw wewnętrznych  podczas II wojny światowej miał swoją kwaterę w  Pozezdrzu  w powiecie węgorzewskim. Kryptonim kwatery "Hochwald" oznaczał "Wysoki las". Po wojnie zwano ją Czarnym Szańcem od czarnych uniformów SS.

Hochwald składał się z 9 obiektów – 5 schronów, podziemnego garażu, wartowni i schronu specjalnego. Najlepiej zachowany jest ogromny, o podwójnej grubości ścian schron Himmlera.

W dniu 20 listopada 1944 r. Himmler wraz z pozostałymi użytkownikami opuścił kwaterę, a 24 stycznia 1945 r. saperzy niemieccy wysadzili ją w powietrze.

"Czarny Szaniec" można zwiedzać. Nie jest to prywatny teren.

Robinson na Mazurach

W  Puszczy Rominckiej, która od stuleci była rewirem łowieckim władców Prus, w lesie Kumiecie nad jeziorem Gołdap znajduje się Kwatera Naczelna Dowództwa Lotnictwa o kryptonimie "Robinson". Zbudowano ją w latach 1940-41. Kwaterę lotnictwa przeniesiono tam z Szerokiego Boru, z Puszczy Piskiej.

Sztab Generalny zajął dawny pałac cesarza Wilhelma II w Romintach (Jagdhaus), obok pałacu myśliwskiego Hermanna Göringa (Jagerhof) - ministra lotnictwa Rzeszy, dowódcy lotnictwa wojskowego Luftwaffe. Okres pobytu Hermana Göringa w Puszczy Rominckiej opisał Michael Tournier w książce "Król Olch".

Legenda głosi, że o lokalizacji kwatery zdecydowało zamiłowanie Göringa do polowań. W 1935 r. ustrzelił tam jelenia, którego poroże mierzyło prawie 2 m długości, czym ustanowił łowiecki rekord świata.

W lutym 1940 roku w dworze Jagerhoff w Romintach Heinrich Himmler spotkał się z szefem NKWD Ławrentijem Beria. Przedmiotem tajnych rozmów była współpraca Gestapo z NKWD w eksterminacji społeczeństwa polskiego i zwalczaniu polskiego ruchu oporu. Prawdopodobnie Berija w imieniu Stalina – najlepszego wtedy sojusznika Hitlera – konsultował zamiary dotyczące polskich jeńców wojennych więzionych przez sowietów. Miesiąc po spotkaniu w Romintach (5 marca 1940) W odpowiedzi władze sowieckie zdecydowały o zamordowaniu jeńców Polskich z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie.

Kwatera Robinson składała się m.in. z kilkunastu baraków drewnianych, 6 schronów betonowych podziemnych, 2 bunkrów obronnych.

W październiku 1944 r. Niemcy wysadzili ją.

Przewrotność historii

Na bazie dawnych betonowych bunkrów od lat 70-tych XX wieku fukncjonuje sanatorium "Wital". W 1982 r. sanatorium było miejscem internowania kilkuset działaczek NSZZ "Solidarność".

Wielka głusza nad jeziorem

W  Sztynorcie  (powiat węgorzewski) znajduje się XVII-wieczny pałac rodu Lehndorff. Częstym
gościem był tam biskup Ignacy Krasicki, który miał ponoć powiedzieć hrabiemu Heinrichowi Lehndorffowi, że "Kto ma Sztynort, ten posiada Mazury". Do końca XIX w. była tam stadnina koni krwi arabskiej. Lehndorffowie byli jednym z najznamienitszych rodów w Prusach Wschodnich.

W czasie wojny pałac stał się siedzibą Joachima Ribbentropa, ministra spraw zagranicznych III Rzeszy. Przebywał tam od lipca 1941 r. do 20 listopada 1944 r. Właściciel Sztynortu, hrabia Henryk von Lehndorff mógł wówczas zamieszkiwać tylko w jednym skrzydle pałacu. Hrabia był członkiem grupy przygotowującej zamach na Hitlera. W dniach poprzedzających zamach z 20 lipca 194 r. był oficerem łącznikowym pomiędzy grupą oficerów z Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych w Mamerkach a dowódcą Okręgu Wojskowego Nr 1 w królewcu gen. Thadenem.

Ribbentrop spędził większość czasu w Sztynorcie. W ciągu 3,5 roku Prusy Wschodnie opuszczał tylko wtedy, gdy wyjeżdżał z Hitlerem na Ukrainę (16 lipca 1942 - 30 października 1942) oraz do Bawarii (23 lutego 1944 - 14 lipca 1944).

Ocalić Sztynort

Pałac w Sztynorcie jest w posiadaniu fundacji niemiecko-polskiej. Obecnie trwają tam zaawansowane prace konserwatorsko-remontowe, jednak ekipa, która tam wykonuje prace budowlane udostępnia pałac do zwiedzania. Należy wcześniej przedzwonić do koordynatora-przewodnika i umówić się - Piotr Wagner, tel. 509 081 912

Z kolei port, pensjonat, restauracja, infrastruktura portowa jest cały czas dostepna dla turystów (miejsca postojowe dla 600 jachtów przy 14 kejach)

Walli II

W części  Mikołajek  w powiecie mrągowskim, po zachodniej stronie jeziora Mikołajskiego znajdowała się placówka Abwehery (niemieckiego wywiadu) o kryptonimie Walli II.

Walli od roku 1940 zbierał informacje na temat ZSRR, a z chwilą przeniesienia kwatery głównej Hitlera do Wilczego Szańca przekazywał je bezpośrednio tam.

Gehlen i Twierdza Boyen

Reinhard Gehlen, niemiecki generał Wermachtu, twórca niemieckiego wywiadu, w czasie wojny posiadał swoją placówkę w Twierdzy Boyen w  Giżycku, chociaż zwykle przebywał w Mamerkach, w kwaterze głównej Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych.

W Twierdzy Boyen zbierano informacje na tematy związane z sytuacją wojskową i przygotowywano agentów na teren ZSRR.

W czasie ataku na miasto w styczniu 1945 roku twierdza została opuszczona bez walki.

Twierdzę Boyen można zwiedzać od kwietnia do końca października.


 Beata Gida,

październik 2015