Nieznana historia Wyszemborka.
Nieznana historia Wyszemborka.

Mrągowskie Centrum Informacji Turystycznej, we współpracy ze Stowarzyszeniem "Nasz Wyszembork", przygotowuje tablicę turystyczną dla miejscowości. Prezentujemy Państwu projekt artykułu nt. historii z nieznanymi ciekawostkami nt. miejscowości.

Pochodzenie nazwy
Nazwa pochodzi prawdopodobnie od Weissenburga koło Norymbergi (Niemcy/Bawaria), skąd mieliby pochodzić osadzeni tu lennicy krzyżaccy. A nazwa bawarskiej miejscowości miałaby pochodzić od murów wykonanych z dostępnego powszechnie w tamtej części Niemiec białego (szarego) piaskowca. Na świecie istnieje ok. 40 miejscowości, które przybrały nazwę od murów z piaskowca.

Położenie
Wyszembork zgodnie z podziałem geograficznym leży na Pojezierzu Mrągowskim, które jest częścią Pojezierza Mazurskiego. Teren ten charakteryzuje się dużą liczbą jezior oraz pagórków pochodzenia lodowcowego ze Wzniesieniem Wyszemborskim, które ma wpływ na kształtowanie mikroklimatu w mieście i jego najbliższej okolicy.

Wyszembork jest jedną z najstarszym miejscowości powiatu mrągowskiego
Po zbudowaniu zamku w Szestnie rozpoczęto kolonizację okolicy. Najstarszą wsią są Rydwągi (1367 r.), potem Boże (1370 r.), Lembruk (1371 r.), a na czwartym miejscu jest Wyszembork.
W 1376 r. wielki mistrz krzyżacki Winrich von Kniprode nadał cztery dobra po 10 włók (1 włóka, zwana też łanem mniejszym, chełmińskim to ok. 17 ha, czyli łącznie ok. 7 km2) dla wolnych, tzw. chełmińskich, którzy mieli obowiązek wystawiania służb rycerskich. Oznacza to, że w przypadku powołania na wypadek wojny powinni oni wystawić określaną liczbę zbrojnych na koniu, dla których obowiązkowym wyposażeniem (wg. dokumentu nadania), powinien należeć pancerz chroniący korpus. Czterej pierwsi nazywali się Möller, Lichtenau, Samuel Soya, Lorenz. Znane są jeszcze późniejsze nadania z lat 1377 i 1388. W rejestrze czynszowym z 1437 r. pod mianem Wyszemborka zapisano istnienie 10 służb wojskowych, czyli obowiązek lenników do wystawienia 10 zbrojnych. Dotyczyły one osadników pochodzenia niemieckiego. Oznacza to, że Wyszembork był wsią zamieszkałą przez tzw. wolnych mieszkańców o statusie wsi rycerskiej. ,,Wolni” to wysoko uposażeni chłopi, bez specjalnych obciążeń szarwarcznych, sprowadzała się w owym czasie warstwa dawnych drobnych rycerzy, osadzonych pierwotnie na tzw. dobrach służebnych. Mieli oni nadal obowiązek wystawiania służb konnych w zbroi na wypadek wojny. W latach 1651-1652 36 tutejszych osadników wystawiało łącznie 11 służb konnych i zobowiązanych było tradycyjnie do pomocy przy budowie zamków, chociaż w praktyce nowych zamków już nie wznoszono.

Największa wieś powiatu
W 1498 r. wielki komtur Wilhelm Eisenberg nadał Maciejowi Zapadło (Schapadlen, Schedpalt) dobro 10 łanowe (ok. 1,8 km2) w Wyszemborku na prawie chełmińskim. Do 1600 r. nadano dalszych 60 łanów (ok. 10,5 km2), tak że do początku XVII w. Wyszembork ze swymi 105 łanami (ok. 18,85 km2, dla porównania miasto Mrągowo w 2020 r. zajmuję powierzchnię 14,81 km2) stanowił jedną z największych osad wiejskich w ówczesnym starostwie szestneńskim.
Była to osada typowo wiejska, bez licznych karczem, charakterystycznych dla podgrodzi (jak Szestno).

Liczba mieszkańców
W 1785 r. - 72 dymy i 594 mieszkańców. Zabudowa wsi ma kształt ulicówki. W 1849 r. Wyszembork liczył 72 domy mieszkalne i 624 mieszkańców. W 1870 r. odnotowano 625 mieszkańców, a 1928 r. 673 mieszkańców. W 1939 r. były tu 143 gospodarstwa domowe, w tej liczbie 69 gospodarstw rolniczych, z których 20 miało wie1kość w granicach 10-20 ha, 28 w granicach 20-100 ha i 2 wielkości ponad 100 ha. Wieś liczyła 645 mieszkańców.
W 2020 r. Wyszembork liczy 352 mieszkańców.
Od 1822 r Wyszembork z Biestrzykowem (niem. Berghof), Brodzikowem (niem. Marienhof), Bożym Małym (niem. Gut Waldhausen) należy do parafii Szestno.

Z dniem 1 maja 1897 r. oddano w Wyszemborku do użytku przystanek kolejowy linii wąskotorowej Mrągowo - Kętrzyn, zlokalizowany po stronie południowej wsi. W 1926 r. zbudowano okazały, trzyklasowy budynek szkolny, w którym dwóch nauczycieli nauczało 121 dzieci, także z Bietrzykowa, Bożego Małego i Brodzikowa.

Separacja gruntów
W XIX w. dokonano w Prusach Wschodnich reformy rolnej polegającej m.in. na łączeniu różnych części ziemi uprawnej należącej do chłopów oraz będących wspólną własnością wsi, jak łąki i lasy w większe i zwarte tereny uprawne. Chłopi, którzy często wtedy użytkowali wiele mniejszych kawałków ziemi w różnych częściach wsi, zgodnie z reformą otrzymywali jeden teren o wielkości równej uprzednim działkom. Chodziło głównie o ulepszenia metod i form uprawy roli. Do tego czasu większość chłopów mieszkało we wsiach, często wzdłuż głównej ulicy (tzw. ulicówki). Po reformie i nowym podziale ziemi uprawnej okazywało się często, że niektórzy otrzymywali swoje działki z dala do wsi. Dlatego też z czasem zaczęli oni budować swoje siedliska w środku otrzymanych pól. Częste pożary w tamtych czasach ułatwiały podjęcie decyzji. Takie są początki wielu siedlisk na Mazurach, a jeśli chodzi o Wyszembork dwóm koloniom: Biestrzykowa i Brodzikowa.
Do największych zmian w zasiedleniu Wyszemborka przyczyniły się dwa pożary. Pierwszy miał miejsce 25 kwietnia 1885 r. Spłonęła wtedy znaczna część wsi. Drugi z dnia 23 lipca 1893 r. zniszczył prawie całą miejscowość. Zachował się masywny dom Gustava Olszewskiego z 1858 r.
Na obszarze wiejskim Wyszemborka powstały w połowie XIX w. dwa majątki - na krańcu północno-zachodnim majątek Brodzikowo (Marienhof) oraz na krańcu południowo-wschodnim Biestrzykowo (niem. Berghof).
Brodzikowo zostało wydzielone z Wyszemborka w XX w. Polska nazwa pochodzi od stawiku, który nazywana „Brodzikiem”. Nazwa niemiecka pochodzi od tego samego stawu, który nazywano Stawem Marii  (niem. Marien-Teich). W 1867 r. kolonia liczyła 27 mieszkańców, w 1885 r. - 35 os., a w 1925 - 25 os. W 1907 r. osada liczyła 168 ha, jego właścicielem był Elimar Lange. Na folwarku prowadził hodowlę bydła i założył mleczarnię. W 1928 r. majątek wraz z folwarkiem liczył 28 mieszkańców. Do wojny właścicielem był Wierebski, który prowadził księgi rodowodowe dla całego stada krów. Po wojnie - Państwowe Gospodarstwo Rolne.
Natomiast Biestrzykowo założono w 1841 r., zaś nazwę jego zarejestrowano urzędowo 7 listopada 1846 r. W 1928 r. majątek z folwarkiem liczył 24 mieszkańców.
W 1846 r. Boże Małe (niem. Waldhausen) zostało wyłączone z Bożego i przydzielone do miejscowości Wyszembork

Szkoła
W 1740 r. założono w Wyszemborku szkołę wiejską. W 1926 r. zbudowano nowy budynek, w miejscu dawnej kuźni. Szkoła dysponowała 3 salami lekcyjnymi, 1 salą przeznaczoną do nauki zawodu, 1 salą kuchenną przeznaczoną do nauki, 2 pokojami służbowymi dla nauczyciela. Kowal natomiast został przeniesiony do dawnego budynku szkolnego. Co ciekawe kowal był zobowiązany według starych zwyczajów naprawiać mieszkańcom wsi narzędzia w zamian za produkty naturalne, jak np. świeżo zebrane zboże, a nie za gotówkę. Szkoła stała się centrum życia kulturalnego miejscowości. Siedzibę znalazł tu utworzony w 1925 r. chór męski, a szkoła organizowała koncerty, np. bożonarodzeniowe.

Rozwój Wyszemborka w okresie międzywojennym
W czasie I wojny światowej Rosjanie nie wkroczyli do wsi. Rosyjscy Kozacy w liczbie ok. 20 przegalopowali z kierunku Popowa do Bożego w kierunku na Kętrzyn omijając Wyszembork.
Po I wojnie światowej na centralnym placu we wsi postawiono pomnik upamiętniający mieszkańców wsi, którzy zginęli w czasie wojny. Znajdował się on w miejscu obecnego przystanku.
Po wygranym plebiscycie z 11 lipca 1920 r., potwierdzającym przynależność Prus Wschodnich do Niemiec w większości miejscowości prowincji ustawiano pomniki upamiętniające niemieckie zwycięstwo. Także w Wyszemborku do pomnika umocowano tablicę sławiącą niemieckie zwycięstwo oraz zasadzono dąb, który jednak dziś nie istnieje.
W 1926 r. Wyszembork został podłączony do sieci elektrycznej. W tym czasie w Wyszemborku była restauracja oraz stacja paliw. Działało kilka stowarzyszeń w tym: weteranów wojennych, męski chór (prawie 30 członków), sportowe, ochotnicza straż pożarna.
Od co najmniej XIX w. j. Salent było dzierżawione dla pojedynczego rybaka, który latem łowił ryby sieciami, a zimą łowił spod lodu. Także prawo do polowań na  kaczki, żyjących nad jeziorem było co roku dzierżawione.

Grób masowy
Dnia 28 stycznia 1945 r. radzieccy żołnierze wkroczyli od strony Zalca do Wyszemborka. Wymordowali oni 42 mieszkańców wsi, a prawie 70 uprowadzili. Grób zlokalizowany jest na miejscowym cmentarzu ewangelickim.

Wyszembork po II wojnie światowej
Bibliotekę w Wyszemborku otworzono jako jedną z pierwszych w powiecie w 1949 r. Pierwszy klub Ruchu w powiecie otwarto 30 listopada 1963 r. w Wyszemborku. Placówka ta, zlokalizowana w specjalnie dla niej zaadoptowanym budynku, zainaugurowała powstanie dalszych tego typu klubów w powiecie.
W 1967 r., aby poprawić wykorzystanie sprzętu rolniczego, założono w Wyszemborku bazę maszynową PGR. W latach 70-tych w chlewach w Wyszemborku i Brodzikowie hodowano ok. 15 tys. świń.
W 1973 r. działał w Wyszemborku Ośrodek Zdrowia.

Legenda o zaginionym skarbie
W najwęższym miejscu jeziora Salent, które dzięki swej klarownej wodzie wiąże miejscowości Szestno i Wyszembork, wznosi się wzgórze o którym ludzie opowiadają tajemnicze historie.
Na owym wzgórzu mają znajdować się resztki grodziska, które służyło niegdyś ludziom jako miejsce schronienia przed obcymi hordami wojowników. Wzgórze te kryje w sobie wielki skarb.
W Popowie mieszkał niegdyś rolnik, któremu ów skarb nie dawał spokoju i wielokrotnie widywano mężczyznę, jak obchodził wzniesienie. Szukał tropu, który doprowadziłby go do skarbu.
Pewnego wieczoru, gdy wracał do domu z robót na polu, napotkał mężczyznę, którego nie widział nigdy przedtem.
Mężczyzna odezwał się do niego: „Chciałbyś pewnie odnaleźć skarb”.
„Kto by tego nie chciał?” dopowiedział rolnik „Gdybym tylko wiedział, gdzie go znaleźć...”
„Ja mogę tobie pomóc” odparł nieznajomy mężczyzna „Ale muszę Cię wpierw uprzedzić, że szukanie skarbu niesie ze sobą ryzyko”
„Kiedy chodzi o szukanie bogactwa, z pewnością może być niebezpiecznie” odpowiedział rolnik do nieznajomego „Powiedz mi jednak co mam począć?”
„Musisz o północy przepłynąć przez jezioro. Ujrzysz znak, który doprowadzi Cię do  miejsca, gdzie należy rozpocząć kopanie. A teraz moje ostrzeżenie: Cokolwiek się zdarzy, tej nocy, na twojej twarzy nie może pojawić się uśmiech!"
Zanim rolnik zdążył zadać pytanie, nieznajomy zniknął.
Rolnik postanowił szukać owego skarbu w opisany przez nieznajomego sposób. Kiedy o północy płynął przez jezioro, zauważył na wzniesieniu starego grodziska migające światełko. Popłynął swoją łodzią do lądu i podążył za światełkiem, które doprowadziło go do miejsca miedzy starymi wałami.
W tym miejscu rolnik zaczął kopać. Kopał tak głęboko, aż natrafił na drewnianą skrzynię. Była ona wypełniona złotem, srebrem oraz szlachetnymi kamieniami, które cudownie skrzyły się w świetle księżyca...
Niezmiernie szczęśliwy zapakował skrzynię do łodzi i popłynął w stronę Popowa. Lecz im bliżej był brzegu tym dziwniejsze postacie mu się ukazywały: chochliki i innego rodzaju stwory. Zachowywały się one tak dziwnie, że niemal uśmiech pojawiał mu się na twarzy.
Ale za każdym razem w odpowiednim czasie przypominał sobie o ostrzeżeniu nieznanego mężczyzny i trzymał usta zamknięte.
Przepłynął już większą długość jeziora, kiedy na brzegu ukazała mu się w świetle księżyca dziwna postać, która odwrócona siedziała na kozie i śmiesznie skakała pomiędzy drzewami na brzegu jeziora. Dziwny jeździec przytrzymywał się obiema rękoma krótkiego ogona kozy. Za każdym razem, kiedy koza podskakiwała, wybijał on się w górę i spadał z powrotem na chudy grzbiet kozy, starając się nie puszczać jej ogona.
W pewnym momencie koza wybiła swojego jeźdźca tak wysoko w górę, że jego ręce nie dosięgały już ogona. Kiedy spadał w dół, jego siedzisko nabiło się na rogi kozy. Dziwny jeździec przeraźliwie krzycząc spadł głową w dół z kozła. Toczył się po ziemi jak piłka i w końcu wpadł z ogromnym plaskiem do wody.
Wtedy poszukiwacz skarbu zapomniał się i zaczął się głośno śmiać, jednak w tym samym momencie zauważył, że jeźdźcem na koźle był sam diabeł.
W tym samym czasie, w którym rozpoznał jeźdźca jego łódź się przewróciła. Rolnik próbował przytrzymać skrzynię. Z całej siły trzymał ją, lecz ciężka skrzynia porwała go ze sobą na dno jeziora Salent.
W którym miejscu znajduje się skrzynia wraz z rolnikiem tego przepowiednia nie opisała.

Źródło: „Legenda o Zamku nad Jeziorem Salent”, z książki „Kobieta z bursztynowymi włosami – mazurskie przepowiednie i baśnie”, opowiedziana przez Herberta Somplatzki.